Znany sportowiec powiedział – wszystkie moje porażki zaprowadziły mnie do obecnego sukcesu. Z perspektywy czasu myślę, że najważniejszym zadaniem, jakie stoi przed kobietami, które chcą pracować elastycznie, jest odważyć się, próbować. Bo nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, ważne jest to, czego nauczą się po drodze. A moja droga do własnego biznesu nie była wcale gładka i jasno oświetlona.
Kamienie milowe obecnego biznesu
Na studiach pracowałam jako konsultantka kosmetyczna i, choć dorabiałam w ten sposób na kawę, miałam cenną lekcję samodzielności i wychodzenia z inicjatywą do klientów. Podobało mi się zaangażowanie i odpowiedzialność, jaka spoczywa na osobach prowadzących coś swojego. Nie mieli smutnych, znudzonych min etatowców, którzy z wytęsknieniem myślą o weekendzie lub urlopie.
W pierwszej ciąży, tuż po zakończeniu studiów, udzielałam lekcji angielskiego dla maluszków. Na osiedlu rozwiesiłam ogłoszenie i uczyłam dzieci w domach. Potem wsiąkłam w macierzyństwo, a z koleżanką z osiedla otworzyłyśmy Klub Mam, na którym prowadziłam zajęcia przedprzedszkolne dla maluszków.
Przeczytaj także: 12 pomysłów, jak założyć biznes bez pieniędzy
Nie pedagogika tylko pisanie
Jak typowa kobieta, związałam swoją przyszłość zawodową z dziećmi. Ukończyłam pedagogikę, co było pomocne w wypełnianiu roli mamy, ale nie przyniosło satysfakcji całkowitej. Przez przypadek zaczęłam rozwijać pasję, której nawet nie można identyfikować z płcią i poczułam, że pisanie to jest ten brakujący element układanki. Zaczęłam wysyłać swoje teksty w różne miejsca: do magazynu Twoje Dziecko, ale też na łamy Mamo Pracuj, Dziecisawazne.pl. Wystartowałam z własnym blogiem – Niedoskonalamama.pl
Odkryłam pasję, ale od pasji do dochodowego biznesu jeszcze trochę drogi. To na Mamo Pracuj znalazłam ogłoszenie o pisaniu tekstów blogowych dla agencji reklamy internetowej i zaskoczyło, do dziś z nimi współpracuję. Poza tym zarabiam na swoich blogach i tworzę treści dla klientów indywidualnych.
Zamienić pasję w biznes
Tym, co najbardziej mnie blokowało był brak wiary w to, że sobie poradzę z machiną urzędów i wszystkim, co wiąże się z prowadzeniem firmy, czyli papierologią. W pewnym momencie czułam, że próbuję dodać gazu, ale nie mogę, bo zapobiegawczo przytrzymuję sprzęgło. To był ten moment, w którym miałam do wyboru zgasić pojazd lub odważnie przeć do przodu. Wybrałam to drugie. Wtedy okazało się, że moje obawy nie były uzasadnione, a cały wysiłek ograniczył się do wizyty w urzędzie i współpracy mailowej/ listownej z dobrym biurem księgowym.
Uwierzyć w siebie
Gdy już przekroczyłam próg własnych ograniczeń, wszystko potoczyło się bardzo szybko i stałam się właścicielką bloga. To pomogło mi uwierzyć, że cokolwiek sobie postanowię i jeśli skrupulatnie to zaplanuję, musi się udać.
Moim zdaniem równie ważne, co odwaga w realizacji planów, jest otoczenie się kobietami z podobnymi aspiracjami i nieszablonowym planem na życie. Przy spadku motywacji zawsze można liczyć na motywacyjnego kopa w cztery litery. On pozwala przekonać się, że to co urasta do rangi niesamowitych problemów, jest tylko zwykłą, ludzką przeszkodą do pokonania.
Przeczytaj także: 10 narzędzi, które pomogą prowadzić biznes online
Zdjęcie: Pixabay.com